Łączy nas Ola
05.10.2019 r.Zebrana kwota: 32568,72 zł, 50 piastów, 14 euro i 41 centów, 10 franków szwajcarskich
Wszystko zaczęło się w październiku 2017 roku. Podczas kontrolnego badania lekarz wykrył u Oli guzek w lewej piersi. Pierwszy strach, kolejne badania, nadzieja, że to jednak nic złego… Niestety zmiana okazała się nowotworem złośliwym. W listopadzie 2017 roku lekarze zrobili Oli mastektomię. W styczniu 2018 roku Ola rozpoczęła chemioterapię, gdyby nie brak włosów, nikt by nie wiedział, że ma tak ciężką walkę za sobą. Po ponad pół roku leczenia, kiedy badania dawały dobre wyniki, wydawało się, że najgorsze mają za sobą. Mogli wrócić do normalności. Do planowania wakacji, spędzania czasu z rodziną i cieszenia się, że są. Nieważne, gdzie – ważne, że razem! Tak dużo i tak niewiele. Ich radość trwała zaledwie 4 miesiące.. Tuż przed Bożym Narodzeniem 2018 pomiędzy wszystkim przygotowaniami – rutynowe badania i kolejny cios...
Ola zachorowała na ostrą białaczkę limfoblastyczną. Komórki nowotworowe zajmowały 93% płynu rdzeniowo-mózgowego i 96 % szpiku. Wyniki były tak złe, że lekarze nie mogli uwierzyć, że Ola wciąż chodzi. Że na własnych nogach dotarła do szpitala. Bez natychmiastowego leczenia dawali jej 2 tygodnie życia!
Zamiast radosnych i rodzinnych świąt, spędzonych w gronie najbliższych, był oddział onkologiczny. Zamiast zapachu piernika zapach szpitala, zamiast radości przeraźliwy strach, zamiast wigilijnych potraw - kolejne cykle chemioterapii. Pozostawała im tylko wiara i nadzieja.. że leczenie się uda... że chemioterapia przyniesie oczekiwany rezultat... że Ola wygra walkę raz jeszcze!
Po zakończeniu chemioterapii kolejnym etapem leczenia Oli miał być przeszczep szpiku. Ich modlitwy zostały wysłuchane – po najgorszych wieściach czekały na nich w końcu dobre: udało się osiągnąć remisję choroby i znaleźć zgodnego dawcę! Przeszczep zaplanowano na 12 czerwca. Tego dnia Ola miała otrzymać nowe życie. Niestety – 2 dni przed przyjęciem do szpitala zadzwonił telefon… Los znów się od nich odwrócił.. Przeszczep nie doszedł do skutku, dawca wyjechał za granicę, a oni zostali z niczym…
Nie poddali się jednak. Ola rozpoczęła kolejny cykl chemioterapii, a lekarze - procedurę poszukiwania kolejnego dawcy. Udało się go znaleźć – zgodność była najwyższa z możliwych, 10/10! Znów radość… która jednak nie trwała zbyt długo. Zawsze po dobrej wiadomości przychodzi cios. Badania wykazały wznowę! Szpik zajęty w 90%... Przez ten krótki czas, gdy lekarze szukali drugiego dawcy, choroba uodporniła się. Chemioterapia jej nie zatrzymała. Lekarze postanowili wprowadzić innowacyjny lek Blincyto, który też nie poradził sobie z coraz bardziej szalejącą chorobą. Spróbowano jeszcze jednej chemioterapii – leczenia ostatniej szansy. Bezskutecznie.
Lekarzom w Polsce skończyły się już możliwe opcje. Jedyną szansą dla Oli jest teraz innowacyjna terapia CAR T-cell. Nie jest dostępna w naszym kraju, ale z powodzeniem stosuje się ją w Izraelu. Metoda ta daje duże szanse na remisję choroby, co umożliwi przeszczep szpiku… A to szansa na zwycięstwo, na to, że Ola zostanie z nami!